13 października 2014

Dinopark, podróż w czasie.

Sobotnim popołudniem parę miesięcy temu wybraliśmy się z wizytą do DINOPARKU. Pogoda cudowna, delikatne wrześniowe słońce, ciepły wiatr, ostatnie okruchy lata.
Nasze dzieci uwielbiają dinozaury i same są właścicielami niemałej gromadki stworów, były przeszczęśliwe mogąc podziwiać ulubieńców.




Sam park położony jest w niewielkiej wsi Kołacinek, całość można było obejść w kilkanaście  minut szybkim krokiem, my jednak woleliśmy spokojnie przemierzać plac.Figury dinozaurów w naturalnych rozmiarach wyłaniało się z za krzaków, niektórym z nich towarzyszyły przerażająco groźne powarkiwania. Dzieciaki biegały, piszczały, a  nawet tuliły się do dinusi. Wojtek skakał i pokazywał małym paluszkiem wszystkie stworzenia które udało mu się dojrzeć. Natalka biegała za nim co i rusz uwieszając się na eksponacie.













Przyjaźń zaczęła kwitnąć!








Były też zabawy w poszukiwaczy złota i archeologów. Dzieciaki otrzymały szpadelki i sitka i z zacięciem odkrywali otchłanie piaskownicy. Nawet otrzymały nagrodę- dyplom i gumowego dinozaura. Mali odkrywcy.








Były też ważki. Duuże kiedyś były.




Auć! Nie gryź!















   Uściskom granic nie było!

Była też bajkowa kraina.  



Chatka na kurzej łapce.



I odpoczynek na słoneczku.






Lody na patyku.



I powrót do domu.






Cudownie męczący dzień!

Brak komentarzy: